Spośród weekendowych nowości kinowych w tym tygodniu warto skupić się na trzech obrazach. Czeskim Ja, Olga Hepnarova – opartym na faktach studium kobiety, która w akcie swoistej zemsty na społeczeństwie dokonuje masakry. A także na dwóch polskich: mocnym, męskim kinie w doborowej obsadzie, czyli na Konwoju oraz na ostatnim dziele Wajdy ze świetną rolą Bogusława Lindy, czyli na filmie Powidoki.
Ja, Olga Hepnarova
Reżyseria: Petr Kazda, Tomas Weinreb
Obsada: Michalina Olszańska, Martin Pechlat, Klara Meliskova
Jeden z najważniejszych czeskich filmów ostatnich lat. Jego fabuła opiera się na faktach: pewnego lipcowego dnia 1973 roku w Pradze, na przystanku alei Obrońców Pokoju, kobieta wjeżdża ciężarówką w grupę ludzi. 8 osób zginęło, 12 zostało rannych. Wyjątkowo szokującymi są tu zarówno młody wiek zabójczyni (22 lata), jak i działanie z premedytacją. W liście, któy napisała przed wydarzeniami można przeczytać:
– Dlaczego to robię? Żeby zrozumieli, że istnieje kres bezsilności jednostki. Jestem samotnikiem. Człowiekiem zniszczonym przez ludzi. Mam wybór – zabić siebie albo innych. Wybieram zemstę.
Film Ja, Olga Hepnarova jest swoistym studium zła, pokazaniem drogi człowieka osamotnionego, nie pozwalającego sobie pomóc, wytrąconego na margines społeczeństwa, dziwoląga. W roli głównej zobaczymy Michalinę Olszańską, świetnie rokującą młodą aktorkę, której rolę porównuje się do Natalie Portman w Leonie Zawodowcu.
Konwój
Reżyseria: Maciej Żak
Obsada: Janusz Gajos, Robert Więckiewicz, Łukasz Simlat
Mocne kino gatunkowe dziejące się głównie w zamkniętej przestrzeni więźniarki transportującej niebezpiecznego przestępcę do zakładu psychiatrycznego. Towarzyszą mu strażnicy o skomplikowanych osobowościach, motywacjach, różnym podejściu do aresztanta. Pojawia się pokusa dokonania samosądu… Konwój, oprócz pytań o adekwatną karę dla zbrodni i sprawiedliwość w ogóle, to także fantastyczne kreacje aktorskie Więckiewicza i Gajosa.
Powidoki
Reżyseria: Andrzej Wajda
Obsada: Bogusław Linda, Zofia Wichłacz, Krzysztof Pieczyński
Ostatnie dzieło Andrzeja Wajdy, z powracającym w wielkim stylu Bogusławem Lindą, to przejmująca historia ostatnich lat życia Władysława Strzemińskiego – malarza i teoretyka sztuki. Bezkompromisowy twórca nie godzi się na ingerencję socjalistycznych władz w swoją sztukę, a te wypowiadają mu wojnę, odbierając wszystko, co najcenniejsze. To ascetyczna opowieść o człowieku niezłomnym, wiernym sobie i swojej wizji sztuki. Andrzej Wajda o swoim filmie mówił następująco:
– Zrobiłem film polityczny o artyście, który wchodzi w konflikt z władzą i zostaje usunięty z uczelni pod zarzutem „nierespektowania norm doktryny realizmu socjalistycznego”. Broni się do samego końca i nie odpuszcza, mimo nędzy i upokorzeń. [Materiały prasowe dystrybutora]
plinq