„Perkusja to instrument bogów”, jak twierdzą twórcy globalnego magazynu „Rolling Stone”. Co roku ogłaszają oni listę stu największych perkusistów wszech czasów, co roku także prowadząc wnikliwe i pracochłonne ankiety wśród swych czytelników, krytyków muzycznych, a także wydawców płyt. Lista ta, nazywana bywa również na łamach magazynu „litanią chwały” lub „ścianą wrzasku”, to nawiązanie do dźwięku perkusji.
Jak wygląda „lista chwały „Rolling Stone’a”?
Oto pierwsza dziesiątka „ściany wrzasku” Anno Domini 2018:
10. Stewart Copeland
9. Al Jackson Jr.
8. Mitch Mitchell
7. Gene Krupa
6. Clyde Stubblefield i John 'Jabo’ Starks
5. Hal Blaine
4. Neil Peart
3. Ginger Baker
2. Keith Moon
1. John Bonham
Tradycyjnie magazyn „Rolling Stone” podaje swój ranking od tyłu, czyli od miejsca 100 do miejsca 1, co ma symbolizować dynamikę rozkręcającej się perkusji. Chodzi tu o to, że uderzenia są coraz bardziej dynamiczne, mocne i zapadające – jak czytamy na łamach magazynu – „bijące w mózg”. Bogowie perkusji potrafią uderzać tak, aby dotrzeć do sedna i magii rytmu.
Od dziesięciu lat ranking wygrywa John Bonham
John Henry Bonham to perkusista zespołu Led Zeppelin. Od dziesięciu lat wygrywa on niezmiennie i bez reklamacji ranking „Rolling Stone”, podobnie zresztą dominuje on także inny ranking, przygotowywany przez „Stylus Magazine”. Mit personalny artysty mówi, że pierwsze werble kupił mu, jako pięciolatkowi, ojciec i wówczas spokojne, angielskie osiedle zaczęło żyć rytmem jego gry. Sam artysta niechętnie udziela wywiadów sugerując, że „perkusja jest jego językiem i jeśli komuś to nie wystarcza, to już jego problem”. Bogowie perkusji mają przecież swoje prawa do ekspresji. Pozostaje nam je respektować.
AKA