Atutem jubileuszowej wystawy „Jasinski&friends” jest jej przekrojowość, a tytułowa „Piąta pora roku” to pretekst do nawiązania dialogu artystów między sobą i między odbiorcami – podkreśla Dominik Jasiński, kurator wystawy i malarz. W tym roku w prestiżowej przestrzeni Teatru Narodowego w Warszawie prezentowane są prace młodych polskich twórców wyrażających się poprzez malarstwo, grafikę i fotografię. Jest również akcent portugalski, a to za sprawą miejscowego artysty Hugo Silvy.
„Jasinski&friends” to cykliczny projekt, a tytuł tegorocznej wystawy – „Piąta pora roku” – nawiązuje do jubileuszowej edycji i stanowi wspólny mianownik prezentowanych prac.
– „5 pora roku”, tytuł nieco przewrotny, nie chodzi bowiem dosłownie o porę roku, czyli śnieg, deszcz czy liście, ale o taki punkt wyjścia dla artystów, do pokazania jakiegoś uczucia, czegoś, co jest ponad fizyczność, ponad piątą porę roku, bardziej radość, smutek, bardziej emocjonalne podejście niż takie dosłowne – mówi agencji Newseria Lifestyle Dominik Jasiński, kurator wystawy „Jasinski&friends”.
Tym razem organizatorzy wystawy do współpracy zaprosili 21 twórców – zarówno absolwentów szkół plastycznych, jak i samouków. Swoje prace prezentują: Agnieszka Cyranka-Pytlik, Paulina Czarnecka, Jakub Godziszewski, Edyta Grzyb, Bartosz Hadryś, Dominik Jasiński, Paweł Jaskólski, Marek Jędrych, Sylwia Kalinowska, Eliza Kleczewska, Kamila Kraus, Mariola Landowska, Laura La Wasilewska, Maggie Piu, Make Up Star, Mirka Misiewicz, Janusz Orzechowski, Aga Pietrzykowska, Natalia Rozmus, Hugo Silva, Weronika Wawrzkowicz i Krzysztof Wiśniewski.
– Mamy bardzo ciekawe portrety portugalskiego artysty Hugo Silvy, mamy dwóch Polaków, którzy w Portugalii mieszkają i tworzą, i to chyba widać, bo tam jest trochę inne światło. A poza tym twórcy niemal z całej Polski. Jest bardzo dużo malarstwa olejnego, to jest pierwszy rok, kiedy też mamy wielu artystów używających złota w malarstwie. Jest też fotografia, trochę plakatu, jest dużo portretu i abstrakcji. Prace są bardzo różnorodne, i tematycznie, i technicznie – mówi Dominik Jasiński.
Przez pięć lat wydarzenie zdążyło się już na dobre zapisać w kulturalnym kalendarzu stolicy i kraju. Każdy, kto odwiedzi wystawę, na pewno znajdzie coś dla siebie.
– Co roku wybieramy prace głównie pod względem technicznym, jeżeli to są prace dobre technicznie, to na pewno je pokażemy. Zawsze jest coś, co chętnie powiesiłbym u siebie na ścianie, jak i prace, z którymi estetycznie mi nie po drodze. Po to też prace wybiera cała nasza trójka, bo przecież każdy ma inny gust – wyjaśnia Dominik Jasiński.
Wystawę „Jasinski&friends” można oglądać w Amaristo Galeria Przy Teatrze do końca stycznia.
– Niektóre prace sprzedały się już przed wernisażem, trochę jeszcze zostało, więc trzeba się spieszyć. Jest bardzo duża rozbieżność cenowa, co myślę też jest plusem, bo są to prace na różną kieszeń. Mimo że niektóre tańsze, to wcale nie gorsze – dodaje Dominik Jasiński.
@Newseria