Ryszard Horowitz po raz drugi w karierze fotografuje dla Forda

Horowitz wernisaż
Niepublikowane dotąd w Polsce prace artysty można oglądać do połowy października | fot.: Newseria

Po 35 latach legendarny fotograf Ryszard Horowitz po raz drugi stanął za obiektywem aparatu, fotografując dla Forda. Motoryzacyjny gigant już w latach 80. zdecydował się na współpracę z artystą, która zaowocowała nagrodami i uznaniem branży. Teraz obie ikony popkultury kolejny raz połączyły talenty. Efektem tego jest prestiżowa wystawa fotografa, którą do połowy października można oglądać w Warszawie. Żadna z prezentowanych na wernisażu prac artysty nie była dotąd publikowana w Polsce.

– Fotografowanie samochodów to ciekawy temat. Robiłem takie zdjęcia jedynie w latach 80. Wróciłem do niego dopiero miesiąc temu i okazało się, że samochody się nie zmieniają, światło jest to samo. To dla mnie ciekawy i dość nietypowy rodzaj fotografii, ponieważ nigdy się w tym nie specjalizowałem. Chociaż Detroit dało mi wielką nagrodę za najlepszą kampanię samochodu roku, co mnie podbudowało. Dla mnie jest to po prostu wyzwanie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ryszard Horowitz.

– Wracamy do lat 80., w których zaczęła się przygoda Forda i Ryszarda Horowitza. W roku 1980 Ford USA zaproponował Ryszardowi Horowitzowi współpracę przy kampanii reklamowej. Fotografia samochodowa nie była wtedy na tak wysokim poziomie, prawie nikt nie wiedział, jak fotografować samochody. Ryszard Horowitz fotografował prestiżowe marki perfum i biżuterii. Stąd pomysł, że będzie też potrafił zrobić zdjęcie samochodom – mówi Mariusz Jasiński, dyrektor komunikacji i PR Ford Polska.

Dla świata fotografii Ryszard Horowitz jest legendą, podobnie jak Ford dla branży motoryzacji. W latach 80. marka nawiązała ze słynnym artystą współpracę, która zaowocowała sukcesami i międzynarodowym uznaniem. Ryszard Horowitz miał już wtedy pokaźne portfolio: realizował sesje zdjęciowe m.in. dla Tiffany’ego i Chloé, przez dwa lata był też dyrektorem artystycznym w słynnej agencji reklamowej Grey Advertising, realizując zlecenia dla największych światowych marek. Na koncie miał również wiele prestiżowych nagród i wyróżnień.

Z kolei sesje reklamowe dla marek motoryzacyjnych w tamtym czasie były bardzo schematyczne. Zwykle przedstawiały samochody na neutralnym tle lub po prostu stojące na drodze czy w miejskiej scenerii. Szefowie Forda, zainspirowani świetnymi zdjęciami Horowitza dla marek jubilerskich, zaproponowali mu współpracę. W efekcie powstała bardzo nowatorska jak na lata 80. kampania reklamowa. Samochody zostały sfotografowane w artystycznych, niekonwencjonalnych ujęciach. Sesja została uznana przez branżę za najlepszą kampanię samochodową roku, a artysta otrzymał za nią prestiżową nagrodę Gold Caddy.

– Chciałem stworzyć ciekawe zdjęcia wnętrz i karoserii samochodów, pokazać je w inny sposób, niekatalogowy, stworzyć bardziej niezwykłą atmosferę. Dlatego korzystałem ze specjalnych urządzeń, które przywiozłem ze sobą, fotografowałem auta przez dach i szukałem różnych innych sposobów. Inspiracją były też stare zdjęcia – mówi Ryszard Horowitz.

W tym roku Ryszard Horowitz po raz drugi stanął za obiektywem aparatu, fotografując dla Forda. Bohaterami sesji zostały cztery modele pochodzące właśnie z ekskluzywnej linii Vignale – Mondeo, Kuga, S-Max i Edge.

Nazwa ekskluzywnej linii Fordów – Vignale pochodzi od nazwiska Alfredo Vignale. To legendarny włoski projektant samochodów i właściciel marki Carrozzeria Vignale, który dawniej projektował m.in. dla modeli Ferrari, Maserati, De Tomaso. Obecnie marka należy do koncernu motoryzacyjnego Ford.

W tym roku mija 35 lat od momentu nawiązania współpracy Forda z Ryszardem Horowitzem. Motoryzacyjny koncern uczcił tę rocznicę, organizując jubileuszową wystawę legendarnego fotografa.

– Po 35 latach postanowiliśmy uczcić ten sukces i zorganizować sesję i wystawę prac inspirowanych ekskluzywną linią samochodów Ford Vignale. Ta seria charakteryzuje się precyzją wykonania, nowoczesnym designem i dbałością o detale. Pokrywa się to z twórczością i warsztatem Ryszarda Horowitza. On jest precyzyjny we wszystkim, co robi od samego początku – od planowania sesji poprzez wykonanie sesji, przykładanie wagi do detali i jakości zdjęć, do absolutnej perfekcji, po obróbkę i przygotowanie fotografii według swojego pomysłu – mówi Mariusz Jasiński.

Między 29 września a 15 października w warszawskiej galerii Rabbithole przy ulicy Poznańskiej 15 można oglądać wystawę, na którą złożyły się nowe i pochodzące z lat 80. prace artysty. Żadna z tych fotografii nie była dotąd publikowana w Polsce.

– Wystawa skierowana jest do miłośników motoryzacji, a także do miłośników dobrej fotografii i sztuki, bo Ryszard Horowitz jest artystą najwyższego pokroju – mówi Mariusz Jasiński.


@Newseria