Idea slow fashion to zachęta do uporządkowania swojej garderoby i sprzeciw wobec impulsywnych, nieprzemyślanych zakupów. Bezrefleksyjne kupowanie ubrań w pośpiechu prowadzi jedynie do zagracenia szafy, a w konsekwencji jej właścicielka i tak nie ma co na siebie założyć. Jeśli jakaś rzecz przez dwa lata leży na półce nieużywana, to trzeba ją po prostu oddać komuś innemu – radzi projektantka Dorota Goldpoint.
Projektanci mody podkreślają, że w dzisiejszych czasach trudno jest kupować z rozmysłem, bo wybór na rynku jest ogromny, a ubrania w sieciówkach po kilku przecenach osiągają niewiarygodnie niskie ceny. Modowe czasopisma w zastraszającym tempie dyktują nam, co jest trendy, a co właśnie przestało takie być. W tym całym modowym chaosie łatwo dać się złapać w sidła konsumpcjonizmu. Można nie tylko popaść w szał zakupów, lecz przede wszystkim zatracić w tym siebie i własny styl.
– Slow fashion to trend w modzie, który po prostu każe nam czyścić szafy, czyli pozostawiać w nich tylko takie rzeczy, które naprawdę nosimy, które lubimy, w których dobrze się czujemy. Nie przechowujemy natomiast ubrań, które są zbędne. Jeżeli przez dwa lata czegoś nie zakładamy, to proponuje to oddać – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint, projektantka.
Drugie założenie trendu slow fashion jest takie, że trzeba kupować zdecydowanie mniej. Nie warto korzystać z każdej nadarzającej się właśnie promocji, która może się okazać zwykłym trikiem marketingowym. Podczas zakupów powinna obowiązywać zasada: mniej spontaniczności, więcej przemyślanych decyzji. Zanim sięgniemy do portfela, zastanówmy się, czy dana rzecz rzeczywiście jest nam potrzebna. Warto także zwrócić uwagę na jakość materiału oraz jakość wykonania produktu.
– Kupujemy rzeczy lepszej jakości, w lepszych sklepach, sieciówki wykorzystujemy trochę jako support dla pewnej bazy, którą kupujemy w naszych ulubionych markach zachodnich czy w markach polskich. Ale ograniczamy zakupy na pewno do takiej garderoby must have – podkreśla Dorota Goldpoint.
Zdaniem Doroty Goldpoint trzeba kompletować garderobę tak, żeby ubrania nie wysypywały się z szafy, lecz by bazując na kilku ponadczasowych elementach, można było stworzyć jak najwięcej stylizacji na każdą okazję.
– Klasyka jest taką bazą, która jest dobra prawie w każdej szafie. W jej skład wchodzi na pewno garnitur, dobra spódnica, dżinsy, koszule, bluzki jedwabne, sukienka jedwabna, mała czarna czy spodnium, które już w tej chwili zaczyna być takim bardzo klasycznym must have – wyjaśnia Dorota Goldpoint.
Trendy tracą na popularności wraz z nadejściem nowego sezonu. Nie warto więc inwestować zbyt wiele w ubrania o fasonach i kolorach, które za chwilę przestaną być modne.
– Na pewno warto mieć rzeczy, które są dobrze uszyte, z dobrych materiałów, pięknie wykończone. To jest coś, co nam dłużej w szafie pozostanie. Sieciówką posiłkowałabym się na przykład wtedy, kiedy chcemy jakiś kolor sezonu zaznaczyć, myślę, że to jest dobre rozwiązanie – mówi Dorota Goldpoint.
@Newseria