Żyrardów słynie z tradycji lniarskiej i unikalnej osady fabrycznej, która z biegiem lat przekształciła się w prężnie funkcjonujące miasteczko przemysłowe. Industrialny klimat i bogactwo XIX-wiecznych zabytków, m.in. kamienic wybudowanych z charakterystycznej czerwonej cegły, zachęca do zwiedzania i przyciąga rzesze turystów. Miasto ze stuletnią tradycją i ponad trzystoma zabytkami przeżywa obecnie swój renesans.
– Jest tu ponad 300 pięknych zabytków, miasto uzyskało statut Miasta Ogrodu, więc ma się, czym pochwalić. Niewiele jest takich miejsc w Europie, może nawet na świecie. Tu się czuje ducha historii, tu się czuje to wszystko, co działo się lata temu i co budowało historię Żyrardowa – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Agata Młynarska, dziennikarka.
Współczesny rozwój miasta w dużej mierze opiera się na jego poprzemysłowym dziedzictwie, potędze dawnych fabryk lniarskich.
– Określenie polska stolica lnu bierze się z tradycji lniarskich miasta, które powstało ponad 150 lat i do dziś istnieje praktycznie w niezmienionej formie. Żyrardów to jedyna XIX-wieczna osada fabryczna w Europie zachowana niezmiennie do dnia dzisiejszego – mówi Daniel Jarosz, Dyrektor Działu Promocji miasta Żyrardowa.
Rok 2016 jest rokiem Filipa de Girarda, inżyniera, wynalazcy, dyrektora technicznego słynnej fabryki i twórcy przełomowego wynalazku – mechanicznej przędzarki lnu, która zrewolucjonizowała proces produkcji lnu na ziemiach polskich. Na przełomie wieku XIX i XX żyrardowska fabryka była jednym z najnowocześniejszych zakładów lniarskich ówczesnej Europy.
– To właśnie produkty tkane w Żyrardowie dzięki maszynom Filipa de Girarda znalazły się na stole cara Rosji, na dworach w Austrii, Francji, Anglii, a nawet zasłynęły za wielką wodą – mówi Jarosz.
Moda na adaptację obiektów pofabrycznych na cele usługowo-mieszkaniowe sprawiła, że przesiąknięte historią mury dawnej fabryki otrzymują zupełnie nowe funkcje, odzyskując przy tym dzięki rewitalizacji imponujący wygląd. Tradycje lniarskie kontynuują prywatne podmioty i inwestorzy działający w obiektach dawnej fabryki. Mimo zmienionego przeznaczenia niektórych budowli, jak podkreśla Daniel Jarosz, nadal jest to miasto tkaczy i wizjonerów. Pozostaje charakter przemysłowego miasta porównywanego często z małą Łodzią, słynącą z wyrobów tkanych.
Słynny żyrardowski len i oryginalne piękno pofabrycznej architektury przyciągają do Żyrardowa miłośników zabytków i naturalnych tekstyliów z całego świata. Oprócz historii i skupienia wokół przemysłu, prężnie rozwija się sfera kulturalna miasta. Pojawia się szereg inicjatyw, koncertów, festiwali promujących młodą sztukę.
– Dla artystów Żyrardów jest wyjątkowym miejscem na mapie podróży artystycznych. Bardzo lubią tu przyjeżdżać, ponieważ dużo się tutaj dzieje. Miasto angażuje się ogromnie w teatr, koncerty, w przedsięwzięcia artystyczne, które mają ogromne znaczenie dla mieszkańców, a także dla nas, artystów, którzy przyjeżdżają tu po to, żeby cieszyć się z ludźmi, fantastycznym miejscem, atmosferą. Cieszę się, że Żyrardów stawia na dobrych artystów, dobrą jakość i na dobrą zabawę – podkreśla Agata Młynarska.
@Newseria